Rok 1920

Wielka Wojna skończyła się. Wtedy to – w listopadzie roku 1918, w wyniku klęski wszystkich trzech zaborców – Polacy sami “wzięli” swoją wolność, o którą ojcowie “tyle lat” walczyli… i to na różnych frontach. Natomiast odzyskaną niepodległość    mogli już utrzymać dzięki utworzeniu doborowego wojska powstałego z Legionów, POW, oddziałów regencyjnych, dowborczyków, hallerczyków i wreszcie świeżego rekruta (pierwsi – z rocznika 1898), a suwerenność odrodzonej Rzeczpospolitej umacniać.
    Ale u nas spokoju jeszcze nie było. Inne narody już w listopadzie, po zakończeniu Wielkiej Wojny – jak nazywano I wojnę światową – cieszyły się pokojem. Polacy natomiast musieli stoczyć jeszcze 6 wojen, a nawet 8 licząc oddzielnie powstania śląskie. Odpieraliśmy zakusy i ataki Niemców (Wielkopolska, Śląsk, a nawet Podlasie); Czechów (Śląsk Cieszyński), Ukraińców (Galicja), Litwinów (Suwalszczyzna) oraz Rosjan (na wschodzie). Sąsiedzi “szarpali” odradzający się nowy, młody organizm państwowy Polski, która nawet nie miała jeszcze ściśle ustalonych granic.
  Konferencja wersalska zajmująca się granicami powstających po wojnie państw, zajęła się dodatkowo sprawą wschodniej granicy Polski pomimo tego, że nie łączyła się ona z kwestią pokoju z Niemcami. Sprawę tę odłożono do przyszłego uzgodnienia między zainteresowanymi państwami. Entanta i Komisja Cambona nawet chętnie widziały “polską akcję” na wschodzie przeciw bolszewikom, lecz jedynie w aspekcie odbudowania dawnej Rosji jako sojuszniczki i… dodajmy – wielkiej dłużniczki Zachodu. Protestowano jednocześnie przeciw działaniom armii polskiej na Białorusi i Ukrainie – widząc te ziemie raczej w składzie imperium rosyjskiego – pomimo faktu, że przed rozbiorami wchodziły w skład terytorium Rzeczpospolitej. Przejawem tego myślenia była również sugerowana przez brytyjskiego premiera Davida  LOYD GEORGEA koncepcja granicy Polski z Sowietami przedłożona przez jego ministra spraw zagranicznych  George Nathaniela CURZONA tzw. linia Curzona z dnia 8.12.1919 r.
[W rzeczywistości – jak ogólnie przyjmuje się – autorem koncepcji był jeden z głównych doradców brytyjskiego premiera w sprawach polskich, zdolny urzędnik Foreign Office Lewis Bernstein – Namier Ludwik Bernstein Niemirowski (1888 – 1960) ur. w Woli Okrzejskiej – o zauważalnym lobby żydowskim. W tym okresie był głównym antagonistą Romana Dmowskiego].
8 grudnia 1919 roku obradująca w Paryżu Rada Ambasadorów określiła projekt wschodniej granicy Polski według Linii Curzona. Wariant demarkacyjny odcinał Wilno i Lwów od Polski wg linii: Grodno, przez Jałówkę (i rzekę), Niemirów, Brześć, Dorohusk, na wschód od Hrubieszowa, dalej na Kryłów, na zachód od Rawy Ruskiej i na wschód od Przemyśla aż do Karpat – wg. “Deklaracji Głównych Mocarstw Sprzymierzonych i Stowarzyszonych w sprawie tymczasowej granicy wschodniej Polski” podpisanej przez Georges’a Clemenceau.
Paryska konferencja pokojowa kończyła I wojnę światową, na której ustalono granicę zachodnią Polski z Niemcami, natomiast nie ustalono granicy wschodniej. Dlaczego?! – W takim planowaniu “tymczasowej i prowizorycznej” granicy Polski z Rosją Wielka Brytania i Francja nawiązywały do rozbirów pierwszej Polski. czyli przebiegu zachodniej granicy Rosji z 1795 roku. W projekcie granicy wschdniej Polski, a Rosji zachodniej granicy – jako tymczasowego i prowizorycznego rozgraniczenia – liczyły na restytucje od Rosji. ami), linią Curzona, przypomnianej na konferencji w Spa w lipcu 1920 r. przez Philipa Kerra, który przekazano do akceptacji przedstawicielom dyplomacji sowieckiej był Davida Lloyda George’a przypomnianej na konferencji w Spa w lipcu 1920 r. przez Philipa Kerra, który przekazano do akceptacji przedstawicielom dyplomacji sowieckiej ). wpływem wyraźnie z Usiłowano ją narzucić stronie polskiej już przed rozmowami pokojowymi walczących stron jako linię demarkacyjną na Bugu ( – a linia ta przyczepiła się do naszej historii jak “rzep …”, a… wykorzystana skutecznie później przez Stalina!). Zachód nie miał świadomości co do rzeczywistych zamiarów strony sowieckiej, szafującej hasłami “umiłowania pokoju”. Trudno bowiem byłoby zrozumieć decyzje przyjęte na konferencji w Spa (5-16 lipca 1920 r.) niekorzystne dla sprawy polskiej, nawet uwzględniając fakt wrogiego stanowiska premiera Anglii Lloyda George’a wobec Polski. Po tym jak nie udały się interwencje zbrojne w Rosji, Zachód w obawie przed komunistyczną zarazą planował oddzielić się od Bolszewi politycznym “kordonem sanitarnym” (“cordon sanitaire” – George Clemenceau) jako barierą ideologiczną pomiędzy sowiecką Rosją a Niemcami, a funkcję tę przeznaczał Polsce… bo kraj to rozległy i naród liczny. Pomocy wojskowej udzielić jednak nie był skory – konferencja w Lympne 16.VII.1920 r. : wystąpienia zbrojnego w obronie Polski nie będzie (zob.: W. Balcerak, Wojna polsko-sowiecka 1920 w:  Materiały sesji naukowej w IH PAN, WIHPAN 1991, s.19). A Rosjanie też nie byli skłonni zmniejszać swojego imperium – ani biali, ani czerwoni. A więc miałby zostać “priwislenskij kraj” lub “sawietskaja respublika” i to w organizmie Rosji. Właśnie w dobie walk polsko-sowieckich z Moskwy krzyczano na cały świat o polskim imperializmie, a tak skutecznie, że sowietofil Dawid Lloyd George w maju 1920 r. mówił, że Polacy stanowią groźbę dla pokoju, natomiast 10 sierpnia nazwał Polskę a g r e s o r e m, a inni lordowie – państwem awanturniczym (W. Balcerak – tamże). Polska, podzielona terytorialnie przez zaborców w XVIII w., wracała na swoje miejsce prawie w granicach I Rzeczpospolitej. A stosunek Rosji sowieckiej do odradzającego się z niewoli państwa był określony. Już przed końcem 1917 r. bolszewicy przystąpili do formowania polskich rewolucyjnych jednostek wojskowych, z których w marcu 1918 r. w Moskwie powstał Czerwony Pułk Rewolucyjnej Warszawy (Rewolucjonnyj Warszawskij Krasnyj Połk). W październiku 1918 r. oddziały polskich rewolucjonistów włączone zostały do Zachodniej Dywizji Strzelców (dowódcą został Stefan Żbikowski, później zastąpiony przez Romana Łęgawę), która miała z czasem przekształcić się w Polską Armią Czerwoną. Od dnia 9.VI.1919 r. dywizja formalnie weszła w skład Armii Czerwonej. Pułki ułanów w dywizji nosiły polskie nazwy – Mazowiecki, Lubelski, Warszawski, Siedlecki, 7 Wileński, wszystkie z przydomkiem “Czerwony”. Wreszcie, w lecie 1918 r. powstał nawet “rząd polski”, czyli tworzono warunki konieczne do powstania Polskiej Republiki Rad – wojsko i rząd. Znając słabość ruchu komunistycznego na ziemiach polskich Lenin przyszłej republice rad zapewniał pomoc. Pomoc miała nawet oficjalną nazwę – “rewolucja z zewnątrz” (zob. Andrzej L. Szcześniak Wojna polsko-radziecka 1918-1920, W-wa 1989, s.12). – W końcu epilogiem tych zabiegów był Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (Polrewkom – Польревком) zainstalowany w Pałacu Branickich w Białymstoku, zajętym przez Armię Czerwoną 28 lipca 1920 r. Na zajętych przez bolszewików terenach Podlasia i części Mazowsza TKRP od razu wprowadzał w ł a d z ę r a d. Współpracę z polskim rządem bolszewickim podejmowała głównie ludność żydowska i białoruska. Gdy wojska sowieckie zbliżały się do Warszawy “naczalstwo” przeniosło się do Wyszkowa, a po odwrocie sowietów spod Warszawy Polrewkom rozwiązał się. Dekret sowieckiej Rady Komisarzy Ludowych (rządu) z dnia 29 sierpnia 1918 r. znosił (nawet) traktaty rozbiorowe. Ale już 13 listopada 1918 r (w 2 dni po kapitulacji Niemiec i w 2 dni po rozbrojeniu Niemców w Warszawie) Wszechrosyjski Komitet Wykonawczy, unieważniając pokojowy traktat brzeski z 3 marca 1918 r., anulował także zobowiązania Rosji m.in. rezygnację z ziem zabranych a wchodzących w skład b. imperium carskiego. A przy okazji wzywał jednocześnie “lud pracujący” tych ziem porozbiorowych do bratniego związku z ludem Rosji sowieckiej, obiecując pomoc Armii Czerwonej w ustanawianiu ludowej władzy sowietów. Co w tym kontekście mogła znaczyć deklaracja z 12.01.1918 r. o prawie narodu polskiego do samookreślenia? Bolszewicy mówili o Polsce, ale rządzonej wyłącznie przez polskich komunistów republice sowieckiej i to zapewne – co najwyżej – w granicach b. Kongresówki. Zatem na względzie mieli wyłącznie upadek Rzeczpospolitej. Tereny zaś na wschód od Bugu uznawali za swoją domenę, odziedziczone włości carów.