15 sierpnia

15.VIII. 1920 r. NIEDZIELA. (Święto Wniebowzięcia NMP).

Rozkaz dowództwa wydany w nocy około godz. 1-szej określił rozpoczęcie natarcia na godzinę 5:30 przygotowaniem ogniowym, które powinno trwać 20 minut, po czym miało być przeniesienie w głąb oddziałów wroga. O godz. 6-tej wzdłuż szosy na Radzymin miała ruszyć piechota II brygady (1 L-B DP) – pułków GRODZIEŃSKIEGO i WILEŃSKIEGO a I brygada – pułki NOWOGRÓDZKI i MIŃSKI – przez Helenów-Janków Stary miała wyjść na tyły nieprzyjaciela.

Około godz. 6:30 brygady ruszyły: II-ga wraz z 46 PP (z 11 DP) parły naprzód. O 11-tej pułk WILEŃSKI, wspomagany plutonem czołgów, wszedł do Radzymina  i dotarł aż na rynek, ale osłabiony, wstrzymał natarcie na skraju miasta. Na lewym skrzydle GRODZIEŃSKI, zdobywając Cegielnię i Aleksandrów, podciągnął na wysokość Radzymina. Batalion III /WIL. walczył jeszcze na skraju wsi Ciemne, ale uniemożliwił nieprzyjacielowi odcięcie polskich oddziałów znajdujących się już w Radzyminie. Natomiast I brygada nie zdobyła Jankowa.

Nietrwałe położenie polskich oddziałów zostało wykorzystane przez nieprzyjaciela, który “ochłonąwszy”, zaatakował od północy na nieobsadzony wschodni skraj miasta (oddziałami 21 i 27 dywizji). – Odwrót Polaków. Jeden z czołgów nie może zapalić – a  pod obstrzałem – podjeżdża drugi i holuje go na linię wyjścia, odchodząc w kierunku Cegielni. Tyraliery WIL. PP zatrzymały się ok. godziny 13-tej na pagórkach na północ od wsi Cegielnia, łącząc się – na prawo – z II batalionem na skraju lasu przed wsią Ciemne, a – w lewo – z pułkiem GRODZ. w Aleksandrowie. Aż do wieczora utrzymano pozycje oczekując na rozkazy. Dywizja poniosła straty…

Oddziały 28 PP (10 DP ) od 11-tej do 15-tej likwidowały klin nieprzyjaciela z pozycji Wólki Radzymińskiej i Dąbkowizny do Aleksandrowa gdzie zdobyły folwark.

W tym czasie – pod MOKREM.

Około godziny 11-tej dowódca XIX BP (brygady piechoty) ppłk Thomme wysyła z BENIAMINOWA w kierunku na Mokre 29 PP wraz z II/48 PP. Odziały 29 PP zaatakowały wieś i po krótkiej walce zdobyły ją. Jednak wkrótce zostały przez wroga wyparte. Do kolejnego ataku, na czele 29 PP, idzie dowódca mjr Stefan WALTER  i w czasie starcia zostaje śmiertelnie ranny. Między godziną 18-tą a 19-tą pułk 29 został wycofany a zastąpił go 28 PP (3 kompanie) pod dowództwem por. Jerzego BOSKIEGO, który okopał się na pagórkach pod wsią. W nocy już nie ryzykowano natarcia na Mokre.

KU GŁÓWNEMU NATARCIU…

Na godzinę 17-ta (15-go VIII) gen. Żeligowski rozkazał podjęcie głównego natarcia mającego na celu odzyskanie I-szej linii przedmościa Warszawy (na rzece Rządzy). Przybywszy przedtem na szosę radzymińską, osobiście zapoznał się z aktualnym położeniem swoich formacji i po ustaleniach z gen. Rządkowskim zarządził atak. XIX brygada (10 DP) miała zająć Mokre i wyjść na tyły nieprzyjaciela od płn-zach. Z  XX brygady 2 kompanie 30 PP Strzelców Kaniowskich skierowano w kierunku Radzymina i 2-ie na Ciemne.

Rosjanie w tym czasie również przegrupowali oddziały wzmacniając pozycje pod Mokrem (62 Bryg. Strz. z resztek po stratach utworzyła jeden zbiorczy pułk). Pułk WIL. miał atakować na linii Ciemne-Janków.

O zmierzchu, po przygotowaniu artyleryjskim, rozpoczęło się natarcie pułku WIL. na CIEMNE i zostało zahamowane. Jego I i II bataliony zdobywają Ciemne o zmroku. A już w ciemnościach pułk zatrzymał się pod Jankowem Starym. Walki pułków NOWOGR., MIŃ. i 47 PP pod CIEMNEM, JANKOWEM N. i CZARNĄ N. były bardzo krwawe, natarcia załamywały się. Polskie oddziały były tutaj atakowane i odpierane przez 80 BS oraz 5 BS.Na Radzymin – wzdłuż szosy – atakował 30 PP a pułk GRODZ. – po stronie zachodniej. Przed wyruszeniem piechoty 30 pułku doszło do starcia wroga ze zwiadowcami konnymi ppor. ORŁOWSKIEGO w okolicach cmentarza, zwiadowcy wycofali się. Od południa przeniknęły do miasta obok browaru patrole II dywizjonu 4 psk wachmistrza KOZŁOWSKIEGO oraz szwadronu 201 pułku szwoleżerów. Dwóch ułanów dotarło aż do rynku gdzie było jeszcze dużo wojska sowieckiego. W tym czasie większy opór stawiały wojska nieprzyjacielskie przy zejściu drogi z Aleksandrowa do szosy radzymińskiej, ale o godz. 19-tej 1/30PP zajmuje WIOSKĘ RADZYMIŃSKĄ.

Niebawem nadeszły oddziały pułku GRODZIEŃSKIEGO oraz inne oddziały 30 PP ppłk Kazimierza JACYNIKA – i zajęły miasto ok. godz. 21-szej. Nieprzyjaciel oddał miasto po niewielkich starciach z oddziałami straży osłonowych.                                           Zaraz przybył dowódca Frontu gen. Józef HALLER wraz z oficerami sztabu i Francuskiej Misji Wojskowej. Około godz. 22-giej 1-sza kompania 30 PP przemaszerowała przez miasto a za nią przejechał dowódca frontu.                                     Straty polskie w ostatnich starciach to 2 rannych żołnierzy. W dowództwie i oddziałach polskich nastąpiło odprężenie nerwowe. Ale I-szej linii nie odzyskano, co było bezpośrednią przyczyną udzielenia dywizjom reprymendy przez dowódcę 1 A  gen. Latinika. D-ca Frontu nakazał kontynuowanie ataku przy użyciu czołgów. A pułki 46 i 47 odesłał do odwodu armii.

Noc 15/16. VIII. 1920 r.

Po zajęciu miasta pułk GRODZ. ruszył na Wiktorów a nocą zajął Kraszew. U Rosjan przestała już działać siła “bezwładu zwycięstwa”, która doprowadziła wojska aż pod Warszawę. “Od tej chwili zaznaczył się przełom. Pułki odrzucone przebytymi bojami i ulegające demoralizacji z powodu powodzeniu Polaków na odcinku 27 dywizji traciły ducha zaczepnego” (Wołczaniecki “Na podstupach k’ Warszawu“). Podczas tej nocy Rosjanie przegrupowali się. Nieprzyjaciel był wciąż groźny. Polskie oddziały pozostały na stanowiskach zajętych nocą, mając nadal za cel odebranie I pozycji przedmościa, utraconej 13 sierpnia.

Na północy Mazowsza.

Czternastego sierpnia trzy armie sowieckie były związane walką – XVI, III i XV. Jednak w pędzie na Warszawę, zdań sforsowania Wisły na wyznaczonych odcinkach określonych przez Tuchaczewskiego, nie wykonały. Jedynie IV A na północno-zachodnim szlaku zdążała nad Wisłę w wachlarzowym układzie oddziałów. Także polskie armie nie zrealizowały planów, ani 1 A pod Radzyminem, ani 5 A nad Wkrą.15-go sierpnia front został przerwany w centralnej części. Przeciwko atakującym od świtu na linii Wkry dywizjom sowieckim IV, XVI i XI wystawione zostały wzmocnione siły. Walki trwały cały dzień. W okolicach Zawad-Borkowa-Błędowa-Lelewa od rana bój toczyły z dużymi stratami 9 DP płka Aleksandra NARBUTA-ŁĄCZYŃSKIEGO oraz Dywizja Ochotnicza [DOch] płka Adama KOCA. Dopiero około godz.16. w brawurowym ataku 9 DP przeszła Wkrę pod Borkowem i posuwała się w kierunku Nasielska. DOch również sforsowała rzekę, zdobyła most pod Zawadami i szła na Cieksyn. Obie poniosły niezwykle duże straty, ale też zdobyły dużo sprzętu i jeńców. Późnym popołudniem po stoczeniu długich i zaciętych walk 17 DP gen. Aleksandra OSIŃSKIEGO spędziła z fortów modlińskich bolszewików z VI DS.Również w walce była od rana 18 DP gen. Franciszka KRAJOWSKIEGO, która tworzyła Grupę wraz z 8 BJaz. (Brygada Jazdy) gen. Aleksandra KARNICKIEGO oraz SYBERYJSKĄ BRYGADĄ PIECHOTY [SYB.BP] płka Kazimierza RUMSZY. Grupa miała przeciw sobie trzon XV A.Największy sukces odniosła 8 BJaz. (miała zadanie ubezpieczać lewe skrzydło 18 DP) – pułki ułanów: 12,108,115 oraz 203 PUł. ochotników Ziemi Kaliskiej dowodzony przez mjr. Zygmunta PODHORSKIEGO. Po rozbiciu kilku kolumn taborów IV A na drodze od strony GLINOJECKA, w Ościsłowie jazda skręciła na Chotum i od północy wpadła do CIECHANOWA około godziny 8. Pułki rozwinęły się, a w pierwszym rzucie był 203 PUł. Całkowite zaskoczenie pozwoliło opanować miasto. Szwadrony pułku zdobyły sowiecką radiostację IV Armii i “zniszczyły ją kompletnie” (z relacji gen. Karnickiego (za: Janusz Szczepański, Wojna 1920 na Mazowszu i Podlasiu. Warszawa-Pułtusk 1995. s. 276). Inni mówią, że sowieci uciekając podpalili radiostację a Polacy dokończyli zniszczenia węzła łączności. Dowódca IV A Szuwajew uciekł do Mławy (podawane są rozbieżne relacje – jedni mówią, że konno, inni – samochodem), a sztab armii przeniósł się do Ostrołęki. W Ciechanowie nasza brygada utrzymała się tylko do wieczora. Uszła przed wysłaną przez KORKA elitarną 33 DS kubańską ze składu XV A. Będzie z nią walczyła do 17 sierpnia.

W ręce polskie dostały się magazyny z zapasami, pomieszczenia Komitetu Rewolucyjnego, w którym doskonalił się Marceli Nowotko (PPR) oraz kancelarię sztabu z nie całkowicie zabranym czy zniszczonym archiwum. Wskutek utraty radiostacji d-ca Frontu Zachodniego Tuchaczewski z Mińska Litewskiego przez 4 decydujące dni nie miał łączności z IV A i jej sześcioma dywizjami, które w turystyce 100 kilometrowej zapędziły się od Lidzbarka Welskiego i Ciechanowa aż pod Toruń, Włocławek i Płock. Armii nie związanej siłami przeciwnika i mogącej wykonać każdy manewr, d-ca nie mógł wyznaczyć zadania?!Najazd 8 Brygady Jazdy na Ciechanów przyspieszył działania 18 DP. Po ciężkich bojach pod KONDRAJCEM (k.Sochocina) i KUCHARAMI pułki 145 i 49 zdobyły około godz. 20-ej NOWE MIASTO, a następnie przez Szczawin doszły na linię kolejową i zajęły: 145 PP – Świercze, 49 PP – Słustowo pod Nasielskiem. W kierunku linii Pułtusk-Ciechanów zaczęły spychać wroga przez OJRZEŃ, SARNOWĄ GÓRĘ, SOŃSK – pułki 42 i 144. Po całodziennej walce również wyszły na linię kolejową Warszawa-Działdowo: 42 PP w rejonie Sońska, 144 – Gąsocina.

Na północnym skrzydle front przesunął się o 20 kilometrów na wschód. Sukcesy osiągnięte tego dnia, mimo że zadanie zdobycia Nasielska nie zostało wykonane, miały nieocenione znaczenie w Bitwie Warszawskiej. Sam gen. Sikorski stwierdził, że duch zwycięstwa wstąpił w żołnierzy.

Na tej arenie walki rozegrały się wydarzenia, które zdecydowały o dalszym przebiegu ofensywy a może nawet o klęsce bolszewików w bitwie nad Wisłą.